skladniki:
- 2 młode bakłażany z obciętymi końcami (uwaga, jeśli bakłażany są zbyt dojrzałe, potrafią mieć twarde pesteczki)
- 2 kabaczki - jeśli są mocno dojrzałe i mają twardą skórę i pestki, trzeba je obrać, a pestki wyskrobać łyżką
- 2 cebule obrane z łupin
- 2 papryki czerwona i żółta bez pestek - jeśli ktoś nie lubi skórki od papryki w potrawach, to musi na początku wykonać tę skomplikowaną operację z opalaniem i obieraniem papryki; ja nie lubię skórki od papryki, ale tego nigdy nie robię (z lenistwa)
- 1 marchew obrana ze skórki
- papryczka chili - dodajemy jej tyle, na ile ostra ma być potrawa; ja po siekaniu papryczki chili myję ręce, nóż i deskę, no i uwaga na oczy!
- spora garść fasolki szparagowej, najlepiej zielonej - trzeba obciąć końce i przekroić na połówki
- 2 garście zielonego groszku
- 2 ząbki posiekanego czosnku
- 6 pomidorów obranych ze skórki - pomidory można najpierw odparować w oddzielnym garnuszku, żeby cała potrawa nie była za rzadka
- pęczek ziół (bazylia, oregano, tymianek) - z ziół najlepiej wykorzystać tylko posiekane listki, łodyżki można dusić w potrawie, ale potem trzeba je usunąć
- 1/2 l oliwy - jeśli się użyje mniej, potrawa nie ma charakteru
- sól, pieprz
- może być papryka w proszku, jeśli ktoś lubi paprykowe smaki
- potrzebny jest duży dobry gruby garnek - jeśli nie ma takiego, lepiej zrobić mniejszą porcję
Jest to potrawa, która wymaga, aby przy niej być przez cały czas przygotowania, nie należy jej po prostu zostawiać na fajerce.
Na początku kroję w dużą kostkę wszystkie jarzyny i nie mieszam ich ze sobą, żeby potem kolejno dorzucać je do duszenia. Do dużego garnka z nieprzypalającym dnem wlewam oliwę, rozgrzewam. (Oliwa powinna tylko rozmawiać, nie może zacząć dymić, bo wtedy 1/2 litra oliwy jest do wylania, a garnek trzeba umyć.) Wrzucam pokrojoną cebulę, pokrojoną drobno papryczkę chili i rozdrobniony czosnek, doprowadzam do lekkiego zeszklenia. Potem partiami dodaję kolejne pokrojone jarzyny. Na początku dodaję fasolkę szparagową, bo jest najtwardsza, potem posiekane zioła, zielony groszek, marchew, papryki, bakłażany i kabaczki, a na końcu pomidory bez skóry, pokrojone w kawałki (albo przedtem podduszone dla odparowania).
Za każdym razem po dodaniu kolejnej jarzyny:
- trochę solę
- zakrywam pokrywką
- potrząsam garnkiem, żeby jarzyny przeszły oliwą i zapachem chili i czosnku
- reguluję moc fajerki, żeby się nie przypalało, ale cały czas dusiło
- czasami mieszam od dna drewnianą długą łyżką.
Po dodaniu pomidorów duszę jeszcze 10-20 minut, aż kabaczek będzie miękki, ale uważam, żeby nie zaczął się rozpadać. W tym czasie próbuję, pieprzę, ewentualnie dosalam, dosypuję mielonej papryki (lub nie).
Potrawa jest świetna na gorąco, na zimno, również następnego dnia (jeśli dotrwa...).