czwartek, 24 marca 2011

Schab udajacy szynkę parmeńską


Przepis znaleziony na stronie:
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=560

"Kawałek polędwicy (schabu bez kości) oczyścić z błon. Ma zostać czyste surowe mięso. Natrzeć solą roztartą z czosnkiem oraz obtoczyć w mielonej kolendrze. Włożyć do pojemniczka i wstawić na 5 (pięć) dni do lodówki obracając mięso raz dziennie. Aby zapach czosnku nie rozszedł się po całej lodówce, można mięso umieścić w garnku z pokrywką.
Po 5 dniach mięso włożyć do damskiej podkolanówki, kawałka rajstopy naciągnąć, zakręcić, przełożyć ponownie (mają być 3-4 warstwy). Mocno osznurować jak baleron i powiesić w przewiewnym miejscu na 5 dni np. w kuchni.
Po 5 dniach schab włożyć do lodówki na minimum 7 dni obracając raz dziennie - już nie trzeba ukrywać w garnku. Po tym czasie nasz wyrób jest gotowy do spożycia.
Wyschnie prawie o polowe, czas wysychania (produkcji) 17 dni, ale się opłaca. Ja robiłem ostatnia fazę nie 7 a 21 dni, wysechł mocno ale i tak jest pyszny, kroi się cieniusieńkie plasterki.

Autor: Gargamel"

Uwagi zamieszczone na stronie: jeżeli mięso puszcza sok w pierwszym etapie, to należy go regularnie wylewać.

U mnie:
Pierwszy etap (2 marca) 1 kg schabu obrałam z błon, natarłam 6 ząbkami czosnku roztartymi z 40 gramami soli i obtoczyłam w kolendrze (2 torebki zmielone w młynku do kawy z kilkoma ziarenkami pieprzu), wstawiłam do lodówki w naczyniu do zapiekania zakrytym folią spożywczą. W lodówce pachnie kolendrą, nie czosnkiem.

5 marca - mięso ładnie pachnie kolendrą, nie puszcza prawie wcale soku. Zdjęłam folię.

Drugi etap (7 marca) - mięso ładnie pachnie. Naczynie po wyjęciu schabu jest suche. Schab zawinęłam w nogawkę od rajstopy (3 razy), obwiązałam sznurkiem i powiesiłam w spiżarce nad kratką wentylacyjną. Temperatura na dworze - okolice 0 stopni. Schab nie puścił soku, chociaż kolendra była wilgotna. Rajstopa po zawieszeniu jest sucha. Sok nie cieknie.

9 marca - schab jest miękki, praktycznie takiej samej wielkości, jak przed suszeniem. Wywiesiłam go na zewnątrz w ciągu dnia dla lepszego suszenia (jest kilka stopni). Pachnie ładnie kolendrą, rajstopa jest zupełnie sucha, nie ma śladów pleśni.

10 marca - cieńszy koniec jest już zdecydowanie podsuszony, czuć różnicę między nim a grubszą częścią schabu.

Trzeci etap (12 marca) - schab przeniesiony do lodówki. Wysechł znacząco, wyschnięte miejsca są bardzo ciemne, prawie czarne. Pachnie ładnie.

21 marca - schab wyjęłam z rajstopy (następnym razem lepiej go wyjąć wcześniej, bo chyba 3 warstwy rajstopy przepuszczają za mało powietrza - kolendra była wilgotna i w takich warunkach łatwo o pleśń).
Leży w lodówce w otwartej torebce papierowej. Chyba nie będzie go już za parę dni, więc nie mam jak sprawdzić ile czasu można go przechowywać ;-)

Uwagi na przyszłość - można dać więcej czosnku i poeksperymentować z innymi przyprawami (może pieprzem?), chociaż z kolendrą jest pyszny.

8 komentarzy:

  1. w lodówce też ma być przechowywany w rajstopie?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie, wydaje mi się, że niepotrzebnie go tak trzymałam po suszeniu - przed włożeniem do lodówki lepiej go wyjąć z rajstopy

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu dobrze opisany przepis! Długo szukałam inf. czy w 1 etapie ma być w zamknięciu czy nie i znalazłam dopiero tutaj. Dodaję do ulubionych zakładek :)
    U mnie aktualnie dopiero 3 dz 1 etapu tylko w trochę innej wersji: 1 kg schabu, natarty mieszanką soli kamiennej i peklosoli w stosunku 50:50%, płaską łyżeczką cukru, suszonym czosnkiem, pieprzem, słodką papryką i majerankiem.
    Dam znać jak będzie gotowy :) Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. aha sól z peklosolą 4 dkg, przyprawy mniej więcej po łyżeczce każdej. Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszło tak http://www.tinypic.pl/7m8tiqb4z2u3 Magda. Kolejny już wisi z pończoszce ale z innym zestawem przypraw, tym razem sól, peklosól, odrobina cukru pudru, pieprz, czosnek, kolendra, szczypta 'ziół dziadka feliksa'. Pierwsze trzy dni leżał na plastikowym pojemniczku do robienia kostek lodu i w torebce foliowej-codziennie wieczorkiem zlewałam powstały płyn, przez kolejne 4 dni tak samo tyle, że leżał już odkryty bez folii-sok już nie wypływał. Po tygodniu zawinęłam w dwie warstwy pończochy i wisi w kuchni pod szafką. Po tym czasie włożę go do lodówki na minimum tydzień jeszcze dalej w pończosze-no chyba, że wytrzymam to postaram się aby dojrzewał jeszcze dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przepis się przydał. Twój schab wygląda bardzo apetycznie.

      Usuń
    2. Wracam do przepisu: dziś natarty mieszanką wieeeeelu przypraw cienki schabik zaczyna 1 dzień leżakowania w lodówce. Mam nadzieję, że na Święta będzie wystarczająco dobry. Magda

      Usuń
  6. Nie dziwię się że mięso nie puściło soków, 40g soli na 1kg to moim (i nie tylko moim) zdaniem za mało,ja pamiętam ten przepis na wędlinydomowe.pl kiedyś na początku były podane pełne dane składników i tam było 15dag soli na kg.(15 deko !!!)Zresztą można poczytać komentarze i forum, tam była zaciekła polemika na temat ilości soli.Robiłem już kilkakrotnie tą wędlinę tyle że z pieczeni wołowej, dawałem 10 deko soli na kg, mięsko zachowywało się jak należy, puszczało soki,wysychało z wierzchu solidnie, w środku soczyste i wcale nie słone. Jutro po raz pierwszy eksperymentuję ze schabem wp. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń