Składniki:
2 tabliczki gorzkiej czekolady dobrej jakości (po 100 g)
skórka z 2 pomarańczy zrobiona zgodnie z tym przepisem
Skórki odsączyć z grubsza z syropu i pokroić w długie paseczki. Jeżeli skórki wyszły miękkie, to nie kroić ich zbyt cienko. Pokrojone skórki rozłożyć na kratce i wstawić do lodówki na dobę.
Czekoladę połamać na kosteczki i wrzucić do metalowej miski ustawionej na większym garnku z gotującą się wodą. Wody nalać do garnka niewiele, a ogień pod garnkiem ma być minimalny. Często mieszając roztopić czekoladę. Uważać na zbyt wysoką temperaturę - czekolada ma się powoli rozpuszczać, a nie gotować. Nie może przywierać do dna miski - jeżeli przywiera, oznacza to, że temperatura jest zbyt wysoka i należy garnek zdjąć z ognia.
Skórki obtaczać w roztopionej czekoladzie. Ja to robiłam przy pomocy dwóch widelców. Odkładać na deskę lub blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawić na kilka godzin do całkowitego zastygnięcia.
czwartek, 23 czerwca 2011
sobota, 18 czerwca 2011
Tort z truskawkami i kremem budyniowym

Biszkopt:
7 jajek
210 g cukru
168 g mąki
Jajka zmiksować z cukrem na puszystą masę. Dodać przesianą mąkę i delikatnie wmieszać ją w ciasto. Spód formy wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem i obsypać tartą bułką. Boków nie smarować. Wlać ciasto, wstawić do nagrzanego do 170 stopni i piec przez mniej więcej 50 minut. Sprawdzić, czy już jest gotowe, patyczkiem. Odstawić na minimum 10 minut a następnie odciąć ostrym nożem od brzegów formy. Zostawić do całkowitego wystygnięcia. Można zostawić do następnego dnia (przykryć ściereczką, żeby nie wyschło).
Krem budyniowy:
6 żółtek
1,5 szklanki cukru
6 łyżek mąki pszennej
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1 litr mleka
1,5 kostki masła (kostka = 200 g) - temperatura pokojowa
2 cukry wanilinowe
Żółtka utrzeć z cukrem. Wmieszać obie mąki. Cały czas ubijając dolać gotujące się mleko. Zagotować stale mieszając. Ostudzić. Masło ubić z cukrami wanilinowymi na puszystą masę. Nie przerywając ubijania dodawać po łyżce przygotowany budyń.
Poncz:
3 soczyste pomarańcze
3 łyżki cukru
Cukier dokładnie rozpuścić w soku z pomarańczy.
Można oczywiście zrobić poncz z innymi dodatkami.
Biszkopt przekroić ostrym nożem na 3 części. Górę ciasta ułożyć na spodzie, nasączyć 1/3 ponczu, posmarować niewielką ilością kremu, ułożyć pokrojone w plasterki truskawki, pokryć kremem. Na wierzch nałożyć kolejną warstwę biszkoptu, nasączyć ponczem, pokryć kremem z truskawkami. Na to nałożyć ostatnią warstwę ciasta (spód biszkoptu ma się znajdować na wierzchu przygotowywanego tortu). Nasączyć ponczem. Cały tort pokryć grubą warstwą kremu. Wstawić do lodówki na parę godzin. Niedługo przed podaniem ozdobić świeżymi truskawkami.
Następnego dnia też jest pyszny, chociaż nie wygląda już szczególnie reprezentacyjne.
Na zdjęciu wersja tortu bez cyzelowania - nie na przyjęcie, tylko na weekend dla rodziny.
nalewka na gruszkach
jest to fantastyczna nalewka, pachnąca gruszkami i słodka, pomimo że nie zawiera cukru (poza cukrem zawartym w gruszkach)
ja robię zazwyczaj nalewkę z 6 kg słodkich gruszek, 6 litrów spirytusu i 3 litrów czystej wódki, ale jeśli nie ma zasobów na taką ilość, można zrobić z 1 kg gruszek, 1 litra spirytusu i 1/2 litra wódki
my niestety rozpracowujemy pierwszą butelkę już na Boże Narodzenie, a potem żałujemy, bo nalewka naprawdę dobra zaczyna się robić dopiero minimum po roku
ja robię zazwyczaj nalewkę z 6 kg słodkich gruszek, 6 litrów spirytusu i 3 litrów czystej wódki, ale jeśli nie ma zasobów na taką ilość, można zrobić z 1 kg gruszek, 1 litra spirytusu i 1/2 litra wódki
- w dużym słoju ułóż gruszki pokrojone w cząstki, bez szypułek ale z gniazdkami i ze skórką
- zalej spirytusem aby gruszki były przykryte
- słój zamknij i odstaw w ciemne i raczej chłodne miejsce na 2-3 tygodnie - co kilka dni wstrząsaj słojem
- po tym czasie zlej spirytus przez sito i gazę do butelek i butelki schowaj
- do gruszek dodaj okrojoną cienko skórkę z cytryny i pomarańczy, kilka goździków
- zalej czystą wódką, tak aby płyn zakrywał owoce
- słój znów zamknij i odstaw w ciemne miejsce, tym razem może być na dłużej - kilka tygodni, co kilka dni potrząsaj słojem
- po tym czasie zlej wódkę przez sito i gazę do większego naczynia, połącz ze spirytusem z pierwszego zlania
- rozlej nalewkę przez sito i gazę do butelek, zakręć butelki
- gruszki pozostałe w słoju są raczej do wyrzucenia, ale męska część rodziny lubi je podjadać w czasie rozlewania do butelek
- nalewkę w butelkach odstaw na co najmniej rok
my niestety rozpracowujemy pierwszą butelkę już na Boże Narodzenie, a potem żałujemy, bo nalewka naprawdę dobra zaczyna się robić dopiero minimum po roku
wtorek, 14 czerwca 2011
Napoleonki

Przepis pochodzi z bloga whiteplate
Jest trochę roboty z ciastem francuskim, więc żeby trafić z ciastkami na popołudnie, trzeba zacząć robić je rano.
Z podanych składników wyszło mi 12 sporych napoleonek.

"Ciasto:
25 dag mąki
25 dag masła
125 ml zimnej wody
1 łyżeczka octu
szczypta soli
Krem:
1 l mleka
1 szkl. mąki
5 żółtek
1 1/2 szkl. cukru
cukier waniliowy
Do przesianej mąki dodać sól i wlać zimną wodę z octem. Zagnieść i wyrobić gładkie ciasto. Uformować kulę, owinąć folią lub przykryć czymś aby nie wysychało i wstawić do lodówki na pół godziny. Po wyjęciu rozwałkować na kwadrat o boku ok. 20 cm ( w środku ciasto ma być grubsze niż przy krawędziach)
masło podzielić na małe kawałeczki i ułożyć na środku ciasta, brzegi zawinąć jak kopertę. Wstawić na 15 min. do lodówki, rozwałkować na prostokąt (ok.20x30 cm) złożyć na trzy, znów rozwałkować, złożyć i ponownie schłodzić przez 15 minut w lodówce. Czynności te powtarzać jeszcze 3 razy. Potem ciasto podzielić na dwie części, rozwałkować na każdą część na wielkość formy ( ja piekę w blaszce 26x36 cm), piec w temp. 220-250 stopni przez ok. 15-20 minut ( aż się zezłoci.)
Przygotować krem: 2 szklanki zimnego mleka rozmieszać z mąką i żółtkami, resztę mleka zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Na gotujące wlać zimne z mąką, mieszając ugotować budyń. Przestudzić aby był jeszcze tylko lekko ciepły i wylać na upieczony spód, przykryć drugim blatem. Gdy budyń zastygnie, pociąć górny blat nożyczkami, na kwadraty, posypać cukrem pudrem. Ostrym nożem pokroić wzdłuż nacięć całe ciasto. Budyń nie będzie wówczas wypływał, ciastka będą równiutkie i śliczne."

moje uwagi:
1) ciasto francuskie łatwiej się robi, gdy masło jest nie w małych kawałkach, ale w kostce (w temperaturze pokojowej koniecznie)
2) ciasto piekę na dużej blasze piekarnika, wałkując je wcześniej na oko na prostokąt o wymiarach większych niż 20x30 cm, czyli docelowych plus brzeg, który się potem odetnie
3)ciasto trzeba przed pieczeniem bardzo gęsto ponakłuwać widelcem

4) 250 to zdecydowanie za dużo, drugi spód piekłam na 200 przez niecałe 15 minut i było OK
5) górę ciasta tuż po upieczeniu przykrawam, żeby był równy prostokąt i dzielę na części, potem po nałożeniu kremu na spód układam górę ciasta z tych kawałków, wstawiam do lodówki na parę godzin i dopiero wtedy wyrównuję brzegi spodu i kroję ostrym nożem całe ciasto na poszczególne ciastka
6) całość po pokrojeniu posypuję cukrem pudrem
ilość kremu jest idealna, tak jak konsystencja - krem nie wypływa bokami
Subskrybuj:
Posty (Atom)