
Przepis pochodzi z bloga whiteplate
Jest trochę roboty z ciastem francuskim, więc żeby trafić z ciastkami na popołudnie, trzeba zacząć robić je rano.
Z podanych składników wyszło mi 12 sporych napoleonek.

"Ciasto:
25 dag mąki
25 dag masła
125 ml zimnej wody
1 łyżeczka octu
szczypta soli
Krem:
1 l mleka
1 szkl. mąki
5 żółtek
1 1/2 szkl. cukru
cukier waniliowy
Do przesianej mąki dodać sól i wlać zimną wodę z octem. Zagnieść i wyrobić gładkie ciasto. Uformować kulę, owinąć folią lub przykryć czymś aby nie wysychało i wstawić do lodówki na pół godziny. Po wyjęciu rozwałkować na kwadrat o boku ok. 20 cm ( w środku ciasto ma być grubsze niż przy krawędziach)
masło podzielić na małe kawałeczki i ułożyć na środku ciasta, brzegi zawinąć jak kopertę. Wstawić na 15 min. do lodówki, rozwałkować na prostokąt (ok.20x30 cm) złożyć na trzy, znów rozwałkować, złożyć i ponownie schłodzić przez 15 minut w lodówce. Czynności te powtarzać jeszcze 3 razy. Potem ciasto podzielić na dwie części, rozwałkować na każdą część na wielkość formy ( ja piekę w blaszce 26x36 cm), piec w temp. 220-250 stopni przez ok. 15-20 minut ( aż się zezłoci.)
Przygotować krem: 2 szklanki zimnego mleka rozmieszać z mąką i żółtkami, resztę mleka zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Na gotujące wlać zimne z mąką, mieszając ugotować budyń. Przestudzić aby był jeszcze tylko lekko ciepły i wylać na upieczony spód, przykryć drugim blatem. Gdy budyń zastygnie, pociąć górny blat nożyczkami, na kwadraty, posypać cukrem pudrem. Ostrym nożem pokroić wzdłuż nacięć całe ciasto. Budyń nie będzie wówczas wypływał, ciastka będą równiutkie i śliczne."

moje uwagi:
1) ciasto francuskie łatwiej się robi, gdy masło jest nie w małych kawałkach, ale w kostce (w temperaturze pokojowej koniecznie)
2) ciasto piekę na dużej blasze piekarnika, wałkując je wcześniej na oko na prostokąt o wymiarach większych niż 20x30 cm, czyli docelowych plus brzeg, który się potem odetnie
3)ciasto trzeba przed pieczeniem bardzo gęsto ponakłuwać widelcem

4) 250 to zdecydowanie za dużo, drugi spód piekłam na 200 przez niecałe 15 minut i było OK
5) górę ciasta tuż po upieczeniu przykrawam, żeby był równy prostokąt i dzielę na części, potem po nałożeniu kremu na spód układam górę ciasta z tych kawałków, wstawiam do lodówki na parę godzin i dopiero wtedy wyrównuję brzegi spodu i kroję ostrym nożem całe ciasto na poszczególne ciastka
6) całość po pokrojeniu posypuję cukrem pudrem
ilość kremu jest idealna, tak jak konsystencja - krem nie wypływa bokami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz